„Osoba, która czuje się nieszczęśliwa, gdy dotknie ją nawet najcięższy cios, wciąż będzie w stanie szukać pocieszenia i pozwolić, aby choć w niewielkim stopniu ta pociecha przeniknęła jej serce i złagodziła ból. Będzie mogła szukać współczucia i pełnego miłości, troskliwego wsparcia oraz będzie w stanie przyjmować je od innych; będzie mogła okazywać sobie łagodność i sama się pocieszyć. W depresji natomiast nie jest możliwe przyjęcie czyjegokolwiek współczucia czy troski ani nawet odczuwanie łagodnej miłości do samego siebie. Inni ludzie mogą spieszyć z pocieszeniem, oferując całą swoją miłość, współczucie i jaką tylko można sobie wymarzyć troskę, ale nic nie zdoła przebić murów, które człowieka od nich oddzielają.”
Dorothy Rowe – Depresja. Jak skruszyć mury więzienia swojego umysłu
Zazwyczaj tak się dzieje, że kiedy cierpienie jest wywołane przez chorobę somatyczną łatwiej nam zrozumieć trudność, którą powoduje. Łatwiej nie kwestionować, że ból fizyczny może kogoś wyłączyć z życia społecznego niż fakt, że osoba, której problem ma źródło w zawiłościach ludzkiego umysłu – równie mocno cierpi. Być może to, co dotyka naszej psychiki wydaje się niemożliwe do poznania i nie pozwala na sprowadzenie do czegoś znajomego, czegoś, co można opisać w niekwestionowalnych kategoriach, jak komórki rakowe czy złamane kości.
A może więzienie naszego umysłu jest tym najstraszniejszym…i, bojąc się konfrontacji, uciekamy w różne obronne strategie – wyparcie, zaprzeczenie? Złość, niedowierzanie? Bez względu na przyczynę oporu, jaki bez wątpienia budzą zaburzenia i choroby psychiczne, jest to bez wątpienia temat niezwykle istotny w kontekście ludzkiego dobrostanu. Depresja wydaje się zajmować tutaj miejsce szczególne.
Kilka faktów o depresji
- wg danych podawanych przez WHO (World Health Organization) ponad 300 milionów ludzi na całym świecie cierpi na depresję
- statystycznie większą szansę na rozwinięcie objawów depresyjnych mają kobiety
- szacuje się, że 20% matek cierpi na depresję poporodową
- depresja może doprowadzić do samobójstwa – zamach na własne życie jest drugą najczęstszą przyczyną śmierci wśród osób w wieku 15-29 lat; ok. 50% samobójców w ciągu swojego życia doświadczyło epizodu depresji
- jest jedną z wiodących przyczyn niepełnosprawności na całym świecie
Klasyfikacja medyczna i objawy depresji – F32
Depresja w ICD-10, Międzynarodowej Klasyfikacji zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania, klasyfikowana jest jako zaburzenie afektywne (związane z emocjonalnym wymiarem funkcjonowania człowieka jako główny wymiar objawów). Wyróżniamy epizody depresji – od łagodnego do ciężkiego oraz zaburzenia depresyjne nawracające, jeśli w ciągu życia występuje więcej niż jeden epizod (trwający co najmniej 2 tygodnie).
Zdecydowana większość pacjentów, którzy trafiają do gabinetów psychoterapeutów z objawami depresji, na poziomie deklaratywnym zgłasza kłopoty słusznie kojarzące się ze zdrowiem somatycznym. Ciągłe zmęczenie, bezsenność, przewlekły ból, męczliwość, obniżona odporność, duszność – i wiele innych objawów – dotyczą somatycznych wrażeń pochodzących z naszego ciała. Bardzo często te objawy mają podłoże psychiczne – mogą być częścią obrazu zaburzenia depresyjnego (w niektórych ujęciach objawy psychosomatyczne w depresji nazywa się zespołem somatycznym). W łagodnych epizodach najczęściej tego rodzaju wrażenia z ciała doprowadzają osobę do częstych wizyt u lekarza – bardzo ważne jest, żeby nie mylić tego z hipochondrią, która polega na ciągłych obawach o swoje zdrowie; osoba z psychosomatycznymi objawami w przebiegu depresji doświadcza realnych odczuć – bólu, zmęczenia, różnych kłopotów sensorycznych, obniżenia odporności etc., dlatego bardzo łatwo o pomyłkę co do źródła problemu, jeśli na poziomie świadomości trudno niekiedy zauważyć kłopoty emocjonalne. O roli objawów psychosomatycznych w depresji będę pisała w dalszej części tekstu. Najczęściej wymieniane, a zarazem najbardziej dokuczliwe objawy somatyczne w przebiegu depresji dotyczą odpowiednio bezsenności oraz przewlekłego bólu.
Obniżenie nastroju, utrata zainteresowań, apatia – to kolejne z objawów depresji; zdecydowanie to jest ta część, którą znajomi, przyjaciele, rodzina osoby cierpiącej mogą zauważyć w pierwszej kolejności, często budzi to słuszny niepokój otoczenia. Bo właśnie utrata zainteresowań i apatia doprowadzają do ograniczenia spotkań towarzyskich, zaprzestania dbania o siebie – zarówno o swój wygląd, higienę jak i komfort psychiczny; “zawalenia” zobowiązań powstałych przez angażowanie się wcześniej w jakąś mniej lub bardziej zbiorową aktywność. Do innych objawów epizodu depresyjnego należą m.in. (wg ICD-10): osłabienie koncentracji, niska samoocena i mała wiara w siebie, poczucie winy i małej wartości, pesymistyczne, czarne widzenie przyszłości, myśli i czyny samobójcze, zaburzenia snu, zmniejszony apetyt.
Należy jednak pamiętać, że obraz depresji cechuje duża zmienność osobnicza – oznacza to, że u każdej osoby może wyglądać inaczej (u adolescentów najczęściej pojawiają się atypowe objawy), a oprócz tego zmienność dotyczy również samych objawów, które mogą być różne i o zmiennym nasileniu w zależności np. od pory dnia.
Bez względu na przebieg depresji kluczową sprawą jest jej wpływ na życie osoby cierpiącej. Negatywne myśli na własny temat, zniechęcenie, apatia, poczucie winy, zmęczenie, ból, myśli samobójcze – to wszystko sprawia, że nie żyjemy tak, jak byśmy mogli, nie funkcjonujemy na poziomie naszych możliwości, nie wykorzystujemy potencjału, nie potrafimy być szczęśliwi. Ocena przeszłości, teraźniejszości, przyszłości osoby cierpiącej na depresję jest nieadekwatna, pozbawiona nadziei i życzliwości dla samego siebie.
- rola objawów psychosomatycznych – nasze organizmy, wbrew pozorom, są bardzo mądre. Już od dawna badacze traktują człowieka w sposób holistyczny i wiedzą, że somatyka i psychika wzajemnie na siebie wpływają; nie zawsze jednak zdajemy sobie sprawę, że nasze przykre objawy somatyczne mogą “chronić” nas przed doświadczaniem bardzo trudnych emocji – tak trudnych, że prawdopodobnie w znaczący sposób utrudniałyby nasze codzienne funkcjonowanie. Uświadomienie sobie przeżyć, które na co dzień “przykrywa” zmęczenie, rozdrażnienie, ból w okolicach mostka bywa bardzo bolesnym doświadczeniem – i nasze ciało wydaje się o tym “wiedzieć”. Często jednak pozostanie w tego rodzaju objawach może nas doprowadzić do realnych problemów ze zdrowiem i znacząco obniżyć jakość naszego życia. Zainteresowanych tematem poważnych zaburzeń psychosomatycznych odsyłam do fascynującej książki neurolożki Suzanne O’Sullivan “Wszystko jest w twojej głowie – opowieści o chorobach psychosomatycznych”
- depresja maskowana – ważny termin, ważny temat; nie każdą depresję “widać”. Powiedzenie “nie oceniaj książki po okładce” niesie w tym przypadku wyjątkowe przesłanie. Depresja maskowana to zwykle endogenna postać depresji, w której objawy somatyczne wysuwają się na pierwszy plan i może zająć długi czas określenie prawdziwego źródła problemu. Chorzy skarżą się na dolegliwości bólowe, które nie ustępują po stosowaniu leków przeciwbólowych, bezsenność, uczucie osłabienia, zaburzenia apetytu. Trudność depresji maskowanej jest szczególnego rodzaju, ponieważ mało kto wierzy, że pod uśmiechniętą twarzą kryje się głęboko nieszczęśliwa osoba – stąd u wielu osób pojawi się zaskoczenie na wieść, że jedną z najbardziej zagrożonych depresją grup są komicy…
Przyczyny
Przyczyny depresji bardzo często ujmuje się dwojako, upatrując ich w czynnikach “wewnętrznych” i środowiskowych. W przypadku depresji nazywanej endogenną (czasem utożsamianą z tzw. “dużą depresją”) źródła szuka się przede wszystkim w fizjologii organizmu. I tak – dziedziczenie, zaburzenia neuroprzekaźnictwa, zmiany regulacji hormonalnej, rytmy biologiczne, psychoimmunologia – to wszystko pozostaje w centrum badań nad biologicznymi podstawami do rozwoju zaburzeń afektywnych. Ze względu na to podłoże tak ważna jest farmakoterapia w leczeniu depresji – a tym samym, przy podejrzeniu depresji konieczna staje się konsultacja psychiatryczna w celu oceny potrzeby wdrożenia tej metody.
W przypadku depresji egzogennej, w której podstawowym czynnikiem różnicującym od endogennej jest występowanie zdarzeń środowiskowych, które poprzedzają epizody – przede wszystkim upatruje się przyczyn w przeżyciach oraz wydarzeniach, które miały miejsce w życiu osoby dotkniętej depresją. Trudne wydarzenia, takie jak śmierć bliskiej osoby, utrata, kryzys rozwojowy – mogą być spustem dla rozwoju zaburzeń afektywnych.
W tym “dualizmie” przyczyn depresji należy pamiętać, że podział na depresję egzo i endogenną nie jest zawarty w kryteriach diagnostycznych żadnej klasyfikacji. Jest to podział nieco sztuczny, z którym nie wszyscy badacze/specjaliści się zgodzą. I myślę, że Ci sceptyczni co do dzielenia wg przyczyn mają bardzo dużo racji – nie ma depresji bez zaburzenia fizjologii organizmu. Trudno określić, czy biologiczne aspekty naszego aktualnego stanu psychicznego są wtórne, spowodowane wyczerpaniem wewnętrznych i środowiskowych zasobów do poradzenia sobie z trudną sytuacją – czy przeciwnie: nasz organizm blokuje nam dostęp do tych zasobów. A czasem po prostu tak jest, że ta fizjologia działa na tak silnym poziomie, że epizod pojawia się bez żadnych specyficznych okoliczności życiowych. I wtedy może być bardzo trudno, bo niewiele można z tego zrozumieć. Zwykle jesteśmy smutni, bo coś się stało – w depresji często w ogóle nie wiemy o co nam tak naprawdę chodzi. I takie poczucie, że to wina naszych genów, wrodzonej konstrukcji biologicznej, że tak będziemy się bardzo często czuć – potrafi odebrać człowiekowi całe poczucie sprawstwa, poczucie, że ma się wpływ na własne życie. Dlatego należy pamiętać, że diagnoza depresji jest zawsze objawowa – nie ma narzędzi, które jednoznacznie są w stanie ocenić przyczynę naszego stanu afektywnego.
Leczenie
Psychoterapia i farmakoterapia to główne metody, które obecnie mamy na leczenie zaburzeń depresyjnych. Czasem jest tak, że psychoterapia wystarczy – czasem i tak, że bez początkowego wdrożenia leków osoba jest w tak złym stanie, że z nikim rozmawiać nie potrafi i wtedy należy się skupić na metodzie farmakologicznej i poprawieniu zdolności do przyjmowania pomocy oraz reflektowania własnego życia – a bez tego psychoterapia nie jest możliwa. Zdarza się też, że po ustaleniu biologicznej przyczyny nawracającej depresji, pozostaje się przy lekach psychotropowych na tyle stabilizujących nastrój, że żadna inna interwencja nie jest potrzebna. Bez względu na “główną” przyczynę depresji – czy to są trudne wydarzenia, czy nasza konstrukcja biologiczna, niezwykle ważna jest umiejętność integrowania swoich doświadczeń i rozpoznawania stanów emocjonalnych, których doświadczamy – jeśli mamy z tym kłopot warto rozważyć psychoterapię i udział w grupie wsparcia dla osób doświadczających nawracających epizodów depresji. Dzięki temu można do pewnego stopnia zapobiec rozwojowi objawów depresyjnych, a jeśli to nie jest możliwe – odpowiednio szybko wdrożyć leczenie farmakologiczne.